Waskii prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100

Dystans całkowity:7848.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:318:04
Średnia prędkość:24.67 km/h
Maksymalna prędkość:71.70 km/h
Suma podjazdów:39099 m
Suma kalorii:42 kcal
Liczba aktywności:101
Średnio na aktywność:77.70 km i 3h 08m
Więcej statystyk

Kilka burzowych hopek

  • DST 102.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 28.20km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 749m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 czerwca 2016 | dodano: 18.06.2016


Trasa:


Kategoria 50-100, Czarnula 2016, K36

Zlot Ford Scorpio Team Teil 2

  • DST 100.50km
  • Czas 03:33
  • VAVG 28.31km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Podjazdy 655m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 maja 2016 | dodano: 28.05.2016

Trasa:


Kategoria 50-100, Gminobranie

Zlot Ford Scorpio Team

  • DST 109.00km
  • Czas 03:53
  • VAVG 28.07km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 461m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 maja 2016 | dodano: 27.05.2016

Drogi, z małymi wyjątkami, to tragedia
Trasa:


Kategoria 50-100, Gminobranie

To był aktywny dzień

  • DST 101.30km
  • Czas 03:51
  • VAVG 26.31km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 760m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2016 | dodano: 08.05.2016

Po obiedzie wyskoczyłem do brata i bratowej na grila.
Oczywiście okrężną drogą. Trochę mnie wiatr wymęczył zanim dojechałem ale miał ucichnąć na powrót więc raczej nie marudziłem
Miałem delikatnie zjeść i odpocząć. Było dokładnie odwrotnie
Najpierw dobrze pojadłem bo karkówka dobra, a co to za kiełba? ooo tez dobra a ta biała cienka? też dobra. Ale pyszna sałatka. Dołożę sobie jeszcze. No patrz, ryba jakaś. Trzeba spróbować, spróbowałem - mniam, Ola mówi, że to jej mama robiła więc spróbuję jeszcze raz bo kto wie czy wcześniej dobrze spróbowałem. Jednak dobrze. jest dobra. Oooo a tu jakieś ciekawe coś do mięs. No to dawajcie jeszcze kawałek mięsa bo to coś do mięsa nie będę jadł bez mięsa. I wtedy właśnie sobie przypomniałem, że miało być delikatnie.
Dobra to już więcej nie jem. Ale czas poleciał, już 17:30. Pół godziny do odjazdu.
Nagle pada propozycja (Michał) - idziemy pograć w nogę. Chyba was pogięło dawno nie grałem ale w sumie to bym pograł. No dobra to idziemy na chwilę. Oni poszli a ja pojechałem rowerem. Najpierw delikatnie a później to już pulsometr szalał.
Godzina bieganie za piłą i to ostro bo 3 dorosłych i reszta łebasy. Czasem trzeba było 4 razy pod rząd bez odpoczynku przez boisko.
Po godzinie i paru minutach załapałem zgona. Poprawiłem resztą izotonika, szaszłykiem i dwoma kawałkami ciasta.
Kto mnie zawiezie do domu?
Michał w sumie miał miejsce, żeby wrzucić rower do auta ale .... przecież nie wrócę do domu z 56 km na śladzie. Chyba by trzeba po karetkę dzwonić. Dołożę chociaż te 30 co jest do domu. Kij ze średnią. Byle się jakoś dotoczyć.
Za Rudną z prawego rowu wyskakuje jakieś sarnowate. Już myślałem, że minie się z autem ale nie udało się.
Przemknęło mi przez myśl "dobrze, że nie we mnie" ale nie przewidziałem, że jak odbije się od boku auta to wleci mi prosto pod koła.
Sarnina zaserwowana. Udało mi się ją jakoś przeskoczyć bo już myślałem, że kolejne przednie koło pójdzie się paść.
Niestety trzeba ją było dobić co pewnie uczynił łowczy po moim odjeździe.
Po tym zdarzeniu miałem już dosyć i stwierdziłem, że jadę prosto do domu ale pod domem dokręciłem te brakujące 15 km do równego rachunku :D


Trasa:



Kategoria 50-100, Czarnula 2016

Spacerek z siostrzyczką, Grody a później dokręcanie

  • DST 102.40km
  • Czas 04:24
  • VAVG 23.27km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 maja 2016 | dodano: 07.05.2016

Pojechaliśmy sobie z siostrzyczką na mały spacer po okolicy
Trafił nam sie przy okazji wyścig i mogliśmy przez krótką chwilę popatrzyć na kolarzy
Drugi wyjazd Marty w tym sezonie i już 52 km. Całkiem nieźle
Później dokręciłem resztę.
Fajna pogoda była ale wiatr mocno dawał się we znaki.

Trasa:


Kategoria 50-100, Czarnula 2016

Słonko świeci, ptaszek kwili może byśmy ...

  • DST 102.40km
  • Czas 03:37
  • VAVG 28.31km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 798m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 maja 2016 | dodano: 06.05.2016



Kategoria 50-100, Czarnula 2016

Na sernik... a raczej serniki

  • DST 101.40km
  • Czas 03:50
  • VAVG 26.45km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 765m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 kwietnia 2016 | dodano: 24.04.2016

No i ten teges. Dostałem wczoraj zaproszenie do bratanic na serniki, które to uczyniły własnoręcznie przy pomocy mamy. Moje ulubione serniki bo na zimno.
Zosia powiedziała, że zaprasza wieczorem więc postanowiłem pojechać na te cuda okrężną drogą.
Najpierw klasyk ostatnich dni czyli Rudna przez Rynarcine i później Wysokie. Nie zamierzałem się męczyć za bardzo ale też nie będę jeździł po płaskim jak koksy z Wielkopolski bo jeszcze na śmieszność się narażę.

Trochę pod wiatr ale za to jak ładnie.

Ta linia WN to pewnie do Huty Miedzi "Cedynia"

Później moją ulubioną, ostatnio na nowo odkrytą, drogą Kębłów  Studzionki, z której roztaczały się powyższe widoki.
O ile do Kębłowa można było mówić o drodze z wiatrem to później już było coraz gorzej ale nie poddawałem się bo o 17 chciałem już próbować czegoś dobrego.

Widok z Grodowca. Coś nad Polkowicami nie teges....

Niestety w Polkowicach oprócz wiatru, który miotał mną jak chciał dołączył najpierw grad, który przerodził się w śnieg a następnie w deszcz. Trochę mnie zlało ale wiedziałem, że serniczek tuż tuż więc nie zważałem na nic i już za chwilę byłem w Sobinie.

Oto i one:

Sernik Oli w całej okazałości


Mój talerzyk. Kawałek sernika Oli i kawałek Zosi.

Później też było fajnie. Zabawa pt :wujku my Cię uczeszemy"

Wystarczyło, że chwilę się zadumałem nad mapą i już mi zrobiły piękną fryzurę :)

No a później zostało już tylko dokręcić 30 km i można chwalić się sernikiem na BS i Stravie :)
Gdyby ktoś chciał stravy to smacznego :) -> https://www.strava.com/activities/555725792
Trasa:



Kategoria 50-100, Czarnula 2016

"Emocja śle bas, który w ruch wprawia nas"

  • DST 83.30km
  • Czas 02:59
  • VAVG 27.92km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 743m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 kwietnia 2016 | dodano: 23.04.2016

W sumie to powinienem być na wyprawce nadwarciańskiej z Emesem, Kahą, Agnieszką, Pączkiem, Iwem Żubrem i ... Blondasem
Blondasa to ja się tam nie spodziewałem no ale cóż. Właśnie Emes zeznawał, że rozpalają kolejne już ognisko i jest super.
Zazdroszczę.
Gdzieś po 14 udało mi się wyskoczyć na małe conieco. Prognozy mówiły, że lada moment zacznie padać ale jak wiadomo prognozy są jakie są. Osobiście ustaliłem, że padać będzie dopiero koło 17 więc mam chwilkę czasu na realizację tego co nie wyszło mi wczoraj.

Tutaj kiedyś jechało się prosto ale zwinęli asfalt i powiększają Żelazny Most

Gdy dojechałem do Grodowca pomyślałem, że warto by tę doskonałą, jak dla mnie, średnią lekko zniszczyć i wjechać pod Grodowiec kilka razy. Jak też pomyślałem tak uczyniłem. Kilka razy to chyba 7 i cheja na Pałkowice.

Grodowiec zdobyty siedmiokrotnie.

Wiosna już.

Z Pałkowic zamiast na Sobin poleciałem na Parchów (ale mnie wiatr wymęczył) a stamtąd już czym prędzej do domu bo deszcz moje uzgodnienia miał gdzieś i zaczął popadywać już na P.Dolnych.
Jeszcze tylko popularna Szmata przed Oborą, która weszła całkiem fajnie, durny objazd na budowie S3 i już lekko przemoczony w domu.
Zmęczyłem trochę nogi ale do Pięknego Wschodu jeszcze tydzień to można. Od jutra jeżdżę spokojnie tak żeby nogi odpoczęły bo 510 km to już jest kawałek i warto nogi mieć świeże :)

Trasa:


Kategoria 50-100, Czarnula 2016

Jakiś debil z DPL mało mnie nie zabił

  • DST 71.30km
  • Czas 02:30
  • VAVG 28.52km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 543m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 kwietnia 2016 | dodano: 14.04.2016

Strasznie dużo kasy ostatnio władowałem w Czarnulę ale potrzebowała tych inwestycji, żebym mógł się cieszyć jej posiadaniem. Bez tego była by tylko bezużytecznym wrakiem więc z czysto szowinistycznego punktu widzenia inwestycje były konieczne.
Po wymianie suportu postanowiłem zobaczyć jak się będzie jechało.
Trasę wybrałem dziś inną niż zawsze. Olo nie będzie chociaż marudził, że trasa nudna do zarzygania.
Początek typowo. Do Rudnej przez Rynarcice. Podjazd do Rynarcic na rozgrzewkę zawsze się sprawdza.
Przy skręcie z DK3 dogoniłem chyba po raz pierwszy jakiegoś szoszona wolniej jadącego ode mnie.
Moja radość była przedwczesna, kolega dopiero drugi raz w tym roku wsiadł na rower a do tego tak ja i ja totalny amator to mądrze robi, że od razu się nie forsuje. Trochę pogadaliśmy, w cięższych siłach siadł mi na koło i jakoś dolecieliśmy do Rynarcic. Tam miał skręcić w prawo ale namówiłem go żeby jechał ze mną do Rudnej a później sobie poleci do Lubina. Jedzie szybciej niż sam to zdąży przed zmrokiem. To istotne bo nie miał oświetlenia. Ogólnie jazda spokojna, tak żeby można było pogadać.
Później już sam uderzyłem w stronę Studzionek i zaraz na wysokości cmentarza w Rudnej jakiś idiota Mercedesem (chyba C klasa) na rejestracjach DPL przejechał tak blisko mnie, że poczułem go na nodze i ręce. Chyba jeszcze nikt tak blisko mnie nie przejechał. Szkoda, że z tego wszystkiego nie zdążyłem zauważyć jego numerów rejestracyjnych bo bym złożył mu wizytę.
Na ogół chwalę kierowców w naszych okolicach, że potrafią się zachować na drodze ale ten debil nie dość, przestraszył mnie mocno. Tym bardziej, że nie musiał tak jechać bo z naprzeciwka nic nie jechało. Jadący za nim kilkaset metrów dalej Kaszlak (Fiat 126p) wyprzedził mnie elegancko przeciwnym pasem. Można? Można.
Później już było tylko lepiej. W Studzionkach wjechałem na drogę do Kębłowa, którą ostatni raz pokonywałem 20 lat temu grzęznąc w piachu - na szczęście wylano tam piękny asfalt, który już zdążył się trochę podniszczyć ale nadal jest super. Coś czuję, że częściej tam będę się pojawiał.
Podczas układania tej trasy zrobiłem jeden błąd - zapomniałem o tym, że na odcinku z Górzyna do Dziesławia droga jest tragiczna. Całe szczęście jeszcze w miarę widno było i nie wpadłem w żadną z dziur po bombie :)
Powrót z Rudnej to jak zwykle pogoń za średnią ale tym razem dość mocno przeszkadzał wiatr co widać na międzyczasach na Stravie.
Mimo tego incydentu z debilem było OK. Oczywiście wyskok całkiem na krótko i mimo zakończenia o 21:10 nie było zimno.
Pół godziny po powrocie rozpadał się deszcz. Fajnie się wstrzeliłem

Trasa:



Kategoria 50-100, Czarnula 2016

la la la ... żartowałem, mocna (jak na mnie) sześdziesiątka szóstka :)

  • DST 66.50km
  • Czas 02:20
  • VAVG 28.50km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 570m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 kwietnia 2016 | dodano: 11.04.2016

Tak się złożyło, że dzisiaj odebrałem koło z serwisu po moim krótkim wypadzie w pierwszy dzień swiąt. Uboższy o trochę peelenów ale bogatszy w nową obręcz postanowiłem zrobić sobie małą przejażdżkę.
Wczoraj wymieniłem kasetę i łańcuch więc była okazja do zobaczenia jak się przyjmie na tarczy oraz czy suport wytrzyma jeszcze ten jeden dzień.
Ruszyłem sobie spokojnie bo takie było założenie ale gdy zobaczyłem po ponad 20 km, że całkiem nieźle mi idzie zacząłem jakoś bezwiednie mocniej naciskać na pyndały. No i tak podociskałem trochę pod górki a na koniec z górki, że zrobiła się dobra średnia. Na mieście więc do kompletu pościgałem się z autami i jakoś w miarę tę średnią utrzymałem. Tylko raz byłem daltonistą.
Trasa:


Kategoria 50-100, Czarnula 2016