Waskii prowadzi tutaj blog rowerowy

Na sernik... a raczej serniki

  • DST 101.40km
  • Czas 03:50
  • VAVG 26.45km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 765m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 kwietnia 2016 | dodano: 24.04.2016

No i ten teges. Dostałem wczoraj zaproszenie do bratanic na serniki, które to uczyniły własnoręcznie przy pomocy mamy. Moje ulubione serniki bo na zimno.
Zosia powiedziała, że zaprasza wieczorem więc postanowiłem pojechać na te cuda okrężną drogą.
Najpierw klasyk ostatnich dni czyli Rudna przez Rynarcine i później Wysokie. Nie zamierzałem się męczyć za bardzo ale też nie będę jeździł po płaskim jak koksy z Wielkopolski bo jeszcze na śmieszność się narażę.

Trochę pod wiatr ale za to jak ładnie.

Ta linia WN to pewnie do Huty Miedzi "Cedynia"

Później moją ulubioną, ostatnio na nowo odkrytą, drogą Kębłów  Studzionki, z której roztaczały się powyższe widoki.
O ile do Kębłowa można było mówić o drodze z wiatrem to później już było coraz gorzej ale nie poddawałem się bo o 17 chciałem już próbować czegoś dobrego.

Widok z Grodowca. Coś nad Polkowicami nie teges....

Niestety w Polkowicach oprócz wiatru, który miotał mną jak chciał dołączył najpierw grad, który przerodził się w śnieg a następnie w deszcz. Trochę mnie zlało ale wiedziałem, że serniczek tuż tuż więc nie zważałem na nic i już za chwilę byłem w Sobinie.

Oto i one:

Sernik Oli w całej okazałości


Mój talerzyk. Kawałek sernika Oli i kawałek Zosi.

Później też było fajnie. Zabawa pt :wujku my Cię uczeszemy"

Wystarczyło, że chwilę się zadumałem nad mapą i już mi zrobiły piękną fryzurę :)

No a później zostało już tylko dokręcić 30 km i można chwalić się sernikiem na BS i Stravie :)
Gdyby ktoś chciał stravy to smacznego :) -> https://www.strava.com/activities/555725792
Trasa:



Kategoria 50-100, Czarnula 2016


komentarze
Waskii
| 20:01 poniedziałek, 25 kwietnia 2016 | linkuj @Hipek - też się na tym złapałem - niby od wczoraj powinienem odpoczywać i tylko lekko kręcić a wybrałem się po pagórkach w mocnym wietrze i innych niesprzyjających warunkach. No ale dziś już odpoczywam. Wniosłem tylko paletę płytek na pierwsze piętro i nóżki poczułem jak po solidnym podjeździe. Co do talentów to też uważam, że serniki lepiej wyszły niż czesanie łysej pały :D
@Yurek - tak, jadalne bo to bratki. Od kiedy bratowa pokazała mi zdjęcie to się zachwycam nim. A był pyszny ...
yurek55
| 19:23 poniedziałek, 25 kwietnia 2016 | linkuj A te kwiatuszki w galarecie też się je?
Hipek
| 13:45 poniedziałek, 25 kwietnia 2016 | linkuj Tyle metrów podjazdu? Moją ulubioną pętlą musiałbym przejechać ponad 500 km i zrobić ją siedem razy, żeby tyle wyszło.

Talenty fryzjerskie dziewczynek rzeczywiście są bezdyskusyjne, ale wydaje mi się, że lepiej im idzie jednak z sernikami...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!