Waskii prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:197.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:24
Średnia prędkość:23.00 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Suma podjazdów:532 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:65.73 km i 3h 12m
Więcej statystyk

Zobaczyć jak Marzena uczy się jeździć

  • DST 50.00km
  • Sprzęt Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 kwietnia 2015 | dodano: 25.04.2015

Wyszedłem na chwilę z domu zobaczyć jak bratanica uczy się jeździć. Na rowerze oczywiście. Ona i ja.
Dobrze jej szło.
Mi jakoś też bo sprawdzenie zajęło mi 5 km ale postanowiłem dokręcić trochę na mieście i wyszło mi 50 :D
Nie wziąłem z domu żadnego sprzętu namierzającego ani mierzącego więc kilometraż z pewnością zaniżony


Kategoria do 50

Bunkry w Wilkocinie z Radkiem

  • DST 91.40km
  • Czas 03:42
  • VAVG 24.70km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 402m
  • Sprzęt Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 kwietnia 2015 | dodano: 25.04.2015

Wiatru było dużo ale mało sprzyjającego.
Trasa:




Kategoria 50-100

Zamiast mocnej trzysetki spokojny spacerek

  • DST 55.80km
  • Czas 02:42
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 kwietnia 2015 | dodano: 11.04.2015

Miał być dziś wyjazd z Grupą Dolnośląską do Włoszczowej czyli pierwsze 300 km w tym roku ale niestety jak to nazwał emes "po powrocie z tropików rura mi zmiękła". Niestety, w nocy z czwartku na piątek w ogóle nie spałem a do tego pracowałem do późna, okazało się, że prawdopodobnie do końca weekendu też będę musiał trochę popracować i zdecydowałem, że niestety ale do Włoszczowej nie jadę chociaż to pewnie była jedyna taka okazja na oglądani tego najsławniejszego peronu w naszym kraju.
Dziś kilka razy zastanawiałem się czy nie żałować tej decyzji ale biorąc pod uwagę, że poszedłem spać koło północy to wstawanie o 4 rano po wcześniejszej nocy nie przespanej nie było by zbyt rozsądne a to pewnie też by się odbiło na moich możliwościach.... Z drugiej strony patrząc na raportowanie uczestników to tempa nie mieli zbyt ostrego....

Nie było dużej trasy ale był miły spacer z Martusią. Spacer 55 km. Dla Apanatshi to był kolejny rekord a dla mnie miły wyjazd. Nogi przypomniały sobie jak się kręci bo już 2 tygodnie nie jeździłem. Pojechaliśmy sobie małą pętelkę z wodopojem u brata i wróciliśmy do domu. Otworzyłem sezon sandałowy więc od dziś sandały rządzą :)
Trasa:


Kategoria do 50