"Emocja śle bas, który w ruch wprawia nas"
-
DST
83.30km
-
Czas
02:59
-
VAVG
27.92km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Podjazdy
743m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sumie to powinienem być na wyprawce nadwarciańskiej z Emesem, Kahą, Agnieszką, Pączkiem, Iwem Żubrem i ... Blondasem
Blondasa to ja się tam nie spodziewałem no ale cóż. Właśnie Emes zeznawał, że rozpalają kolejne już ognisko i jest super.
Zazdroszczę.
Gdzieś po 14 udało mi się wyskoczyć na małe conieco. Prognozy mówiły, że lada moment zacznie padać ale jak wiadomo prognozy są jakie są. Osobiście ustaliłem, że padać będzie dopiero koło 17 więc mam chwilkę czasu na realizację tego co nie wyszło mi wczoraj.
Tutaj kiedyś jechało się prosto ale zwinęli asfalt i powiększają Żelazny Most
Gdy dojechałem do Grodowca pomyślałem, że warto by tę doskonałą, jak dla mnie, średnią lekko zniszczyć i wjechać pod Grodowiec kilka razy. Jak też pomyślałem tak uczyniłem. Kilka razy to chyba 7 i cheja na Pałkowice.
Grodowiec zdobyty siedmiokrotnie.
Wiosna już.
Z Pałkowic zamiast na Sobin poleciałem na Parchów (ale mnie wiatr wymęczył) a stamtąd już czym prędzej do domu bo deszcz moje uzgodnienia miał gdzieś i zaczął popadywać już na P.Dolnych.
Jeszcze tylko popularna Szmata przed Oborą, która weszła całkiem fajnie, durny objazd na budowie S3 i już lekko przemoczony w domu.
Zmęczyłem trochę nogi ale do Pięknego Wschodu jeszcze tydzień to można. Od jutra jeżdżę spokojnie tak żeby nogi odpoczęły bo 510 km to już jest kawałek i warto nogi mieć świeże :)
Trasa:
Kategoria 50-100, Czarnula 2016