Waskii prowadzi tutaj blog rowerowy

Rodzinny lajtowy wypad nad jezioro

  • DST 118.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 24.76km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 506m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 maja 2014 | dodano: 25.05.2014

Dziś był dzień debiutów i rekordów.
Po obiedzie i torcie urodzinowym mamy (doładowaniu kaloriami) wyruszyliśmy w kierunku Kunic w składzie dosyć rodzinnym czyli dwoje braci i siostra no i szwagier (wiadomo, że szwagier to nie rodzina)
Po kilkuletniej przerwie "debiut" miał mój brat. Przesmarowałem w jego rowerze łańcuch, on dopompował koła i pojechaliśmy.
Celem było Jezioro Kunickie gdzie umówiłem się z kolegą, na próbę zapasowego silnika w jego łodzi motorowej.
Nawet dosyć sprawnie poszło nam dotarcie i po 1,5h byliśmy na miejscu.
Trasa:


Zwodowaliśmy łódź i zaczęła się zabawa na wodzie. Zdecydowanie fajna zabawa. Próba zapasowego silnika zewnętrznego wypadła pomyślnie więc chwilę pokręciliśmy się na tym właściwym i nasze drogi się rozeszły.


Poniżej trasa z motrówki:
Niestety, Jezioro Kunickie to takie większe bajoro więc nie ma co za wiele na nim robić :(


Powrót zapowiadał się ciekawie ponieważ oznaczał rekordowo długą trasę szwagra i siostry czyli przekroczenie 100 km. Niestety drogę powrotną skróciliśmy sobie krajówką i u nich pod domem wyszło tych kilometrów 92 więc jako, że dokręcanie mamy we krwi Ewela nawet nie jęknęła gdy ze szwagrem zaproponowaliśmy dokręcanie. Wyszło 100,2 km
Wielkie gratulacje dla nich za pierwszą setkę w tym sezonie i w życiu a szczególnie dla Eweliny, której rowerem wg mnie najciężej się jeździ a osiągnęliśmy na całej trasie średnią zbliżoną do 24 km/h. Gratulacje należą się również Michałowi za jego pierwsze od lat kilometry. Pierwszy raz i od razu nakręcił ich 68.

Gdy rozstałem się z Eweliną i Darkiem zacząłem dokręcanie do 116 - tak dla równego rachunku, próbowałem też poprawić średnia i udało mi się o ponad 1 km/h.
Fajny wyjazd - oby takich więcej.



Kategoria 100-200


komentarze
Waskii
| 10:11 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Hmmm - zawsze mówiłem, że jak chcę to potrafię :P tylko rzadko mi się chce ....
@4gotten - to piękna maszyna, na drugi raz stanę na brzegu żeby porobić zdjęcia bo przy starcie zanim wejdzie w ślizg pięknie zadziera dziób a to tylko 200 koni. Kolega włożył serce, kupę kasy i rok ciężkiej pracy żeby odrestaurować tą łódź. Zrobione z pasją.
4gotten
| 06:41 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Mam nadzieję, że nie znienawidzą rowerów po takiej eskapadzie ;-) Nieźle dałem im w kość ;-)
Motorówka niczym w "Miami Vice" ;-)
strAGAn | 05:45 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj ALe hardkorowa rodzinka:)
Tolek | 21:30 niedziela, 25 maja 2014 | linkuj Dobrze, że ja jutro urlop mam :) Bo nie wiem w jakim stanie się obudze po tych kilometrach pierwszych od dłuższego czasu :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!