Gdy wiesz, że będziesz jechał w deszczu i 13 stopniach a zamiast auta wybierasz rower wiedz, że musisz się leczyć
-
DST
64.00km
-
Czas
02:24
-
VAVG
26.67km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Podjazdy
264m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kuzyn się odezwał, że odwiedził Polskę i jest u rodziców więc postanowiłem odwiedzić tę niezbyt przeze mnie lubiana miejscowość na południe od mojej wsi.
Szwagier niby mówił, że nie będzie padało dzisiaj ale ja ostatnio jakoś nie wierze w żadne prognozy, szczególnie te zasłyszane więc sprawdziłem GFS i inne takie i jak byk stało, że padać będzie i to możliwe, że zanim wyjadę z Lubina.
Rozsądek nakazywał wsiąść w auto i pojechać kulturalnie w odwiedziny ale w sumie spakowałem przeciwdeszczówkę i pojechałem rowerem. Kropić zaczęło już po 2 km więc zacząłem mocniej naciskać na pedały w nadziei, że jakoś ucieknę przed deszczem i udawało się w sumie aż do celu w Legnicy. W Kochlicach co prawda myślałem, że już mnie złapie bo zaczęło już siąpić ale udało mi się bo w okolicach Rzeszotar przestało. W Legnicy zrobiłem sobie niezłe ściganko z autami po mieście. Pewnie większość kierowców było zdziwiona przyspieszeniem roweru - w sumie ja też się zdziwiłem gdy popatrzyłem na pulsometr ale skoro już tak ładnie wszystkich wyprzedzałem to nie wypadało odpuszczać i do celu dojechałem na zgonie :)
Powrót niestety w deszczu non stop. Ale dla mnie ostatnio to nic nowego. 13 stopni to i tak luksus więc jechałem spokojnie, nigdzie się nie spiesząc i prawie w ogóle się nie męcząc. Do domu dojechałem całkiem mokry i strasznie brudny ale za to niezbyt zmęczony i zadowolony - bardzo :)
Kolano nadal napiera ale zastanawiam się czy leczyć jeszcze głowę czy już za późno i tylko kolano :)
Trasa:
Kategoria 50-100, Czarnula 2016, K36
Chciałem tylko na spokojnie zawieźć bratanicom prezenty
-
DST
57.50km
-
Czas
01:56
-
VAVG
29.74km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
192m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sumie mam do bratanic mych jakieś 14,5 km ale jakimś cudem wyszło mi 43 :D
Jako, że po maratonie północ-południe nadal mam problemy z kolanem to chciałem tak na spokojnie i tak tez na początku było ale gdy dojechałem do Szklar to postanowiłem pojechać przez Chocianów, trochę też przycisnąłem mocniej i wyszło jak wyszło.
Powrót co prawda najprostszą drogą ale bałem, że mi się zimno zrobi to też trochę przyciskałem w pedały.
Pod koniec zaskoczył mnie co prawda wiatr na szmacie bo ciężko było utrzymać jakąkolwiek sensowną prędkość ale nie odpuszczałem i w pewnym momencie prawie "rozsadziło" pulsometr :D
Mam nadzieję, że jutro z łóżka wstanę w lepszym stanie niż w Głodówce dzień po maratonie :D
Trasa:
Kategoria 50-100, Czarnula 2016, K36
Test stroju BBT połączony z zakończeniem "Wrześniowego tysiąca"
-
DST
51.50km
-
Czas
01:51
-
VAVG
27.84km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
264m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niestety nóżka dalej boli temu misiu :(
Trasa:
Kategoria Czarnula 2016, do 50, K36
Północ - południe
-
DST
940.00km
-
Czas
43:13
-
VAVG
21.75km/h
-
VMAX
63.00km/h
-
Podjazdy
7034m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obcy - (c)Kot
Trasa:
Kategoria 500 i więcej, Czarnula 2016, Gminobranie, K36
Kuzyni na Singeltrackach w Świeradowie
-
DST
49.00km
-
Czas
04:07
-
VAVG
11.90km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
1051m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybrałem się z kuzynem, jego kuzynem i kuzynem tego kuzyna kuzyna, który też jest kuzynem mojego innego kuzyna, którego kuzyn kuzyna też jest kuzynem, pojeździć po górach. W sumie to z okazji wizyty kuzyna, który na codzień zamieszkuje pewne totalitarne państwo w Ameryce Północnej.
Ogólnie było super. Jak zawsze zresztą gdy się gdzieś razem wybierzemy.
Był rower, później sauna, basen, sauna, bombelki itp.
Niestety zdjęcia nie nadają się do publikacji....
Trasa:
Kategoria do 50
Wprosić się na karkówkę :D
-
DST
51.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
28.33km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Podjazdy
144m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Takie kółko po płaskim jak wielkopolska terenie
Trasa:
Kategoria Czarnula 2016, do 50, K36
Test GPSMAP 64 st i przekroczone 12 tys
-
DST
51.40km
-
Czas
01:49
-
VAVG
28.29km/h
-
VMAX
54.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Podjazdy
294m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już przedwczoraj zamiast zamokniętego i padniętego Garmina 62 przyszła do mnie nowiusia 64ka
Trzeba było jechać ją wypróbować bo co tak ma leżeć i się psuć bez używania
Fajnie się jechało, czasem sobie przyciskałem czasem odpuszczałem i tak jakoś się jechało
Co prawda nie czułem specjalnej mocy pod butem ale jechało się fajnie
W Jędrzychowie spotkałem Johnego, z którym czasem mijam się na drodze ale najczęściej to jedziemy dalej
Dziś przystanęliśmy i pogadaliśmy chwile, o maratonach i rowerach oczywiście. Miło było.
Szkoda, że nie zrobiliśmy sobie razem zdjęcia ale może to następnym razem.
Górkę do Obory pocisnąłem już do odcięcia mimo że było pod wiatr i o dziwno wykręciłem swój drugi czas ale jednak sporo gorszy od PR.
Trasa:
Kategoria Czarnula 2016, do 50, K36
Odwiedzić wujka Speeda
-
DST
242.00km
-
Czas
08:26
-
VAVG
28.70km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Podjazdy
1520m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałem odwiedzić kolegę
Noga fajna podawała. W tamtą stronę miałem wiatr w twarz na minimum połowie trasy i to taki nawet mocny ale udało się utrzymac fajną średnia.
W drodze powrotnej wiatr już mniej przeszkadzał bo był boczny a nawet trochę pomagał - tylko pod koniec (od Rudnej) centralnie przeszkadzał.
Trasa:
Kategoria 200-300, Czarnula 2016, K36
Symulator Wielkopolski i ...brak mocy
-
DST
51.50km
-
Czas
01:50
-
VAVG
28.09km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Podjazdy
334m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybrałem się na małą pętelkę i albo cos wiatr kręcił albo byłem słaby - wydaje mi się, że to drugie
Trasa:
Kategoria Czarnula 2016, do 50, K36
Maraton Pieszo i Rowerem Dookoła Lubina
-
DST
120.00km
-
Czas
06:00
-
VAVG
20.00km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Podjazdy
930m
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miejscowa inicjatywa. Na trasie jak zwykle fajnie i sympatycznie bez spiny.
Jazda dla jazdy. Punkty żywieniowe nie zawsze wypasione ale wody nie brakło na szczęscie.
Mam wrażenie jakby na ostatnią chwilę to wszystko zorganizowane.
Tym razem w towarzystwie rodziny i kolegów. Z kolegami i bratem jechałem dystans 110 km a siostry i bratanica 50 km.
Kilka fot z martatonu i mety
Od prawej moja komanda: "mój" rower, Waldi, Bogdan i głębi w stroju CCC Mariusz. - (c)Wąski
Dobry rower potrafi zrobić różnicę. Ten, pożyczony od szwagra sprawił, że dawno nie jechało mi się tak komfortowo po terenie. Szkoda, że nie zdążyłem przełożyć eSPeDów z Czarnuli bo pewnie komfort by był jeszcze większy. Ale jeśli MTB waży nie wiele więcej niż szosa to co się spodziewać.
Pierwszy PK. Niestety później jakoś nie wyciągałem za bardzo telefonu z kieszeni. jechali z nami "Szwajcarzy", którzy za Venus pojechali chyba na Zurich bo nagle zaginęli. - (c)Wąski
ADOBRO Girls Bike Team czyli ta ładniejsza część naszej drużyny - (c)Wąski
Na mecie słonko raziło - (c)Wąski
Gdzie moje okulary !!!! - (c)Wąski
Sefiacz z siostrzyczką :) - (c)Wąski
Od prawej: Mario, Adam, w głębi Grzesiek i Waldek a po lewej znalazł się zagubiony "szwajcar"
Trasa:
Ślad tylko z maratonu a suma km z dojazdami
Kategoria 100-200