do 50
Dystans całkowity: | 4180.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 166:48 |
Średnia prędkość: | 24.56 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.00 km/h |
Suma podjazdów: | 18510 m |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 42.23 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
Po pracy ....z siostrami i bez ...
-
DST
52.46km
-
Czas
02:18
-
VAVG
22.81km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Podjazdy
216m
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak się ostatnio składa, że pracuję trzecią już sobotę pod rząd i nie ma jak wyprowadzić po ludzku Czołga na małe conieco.
Dziś pogoda super ale co z tego jak dopiero o 16 wybrałem się pojeździć. Trochę z siostrami trochę samotnie i uciułałem te 50 km
Trasa:
Kategoria do 50
Popołudniem...
-
DST
52.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
26.67km/h
-
VMAX
44.30km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Podjazdy
174m
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakoś tak wsiadłem na rower i zrobiłem to za jednym zamachem bez zatrzymywania mimo, że przejeżdżałem 50m obok domu brata i 100m obok siostry. Postanowiłem być twardy....
Trasa:
Kategoria do 50
Rzecz to niebywała ...
-
DST
50.70km
-
Czas
02:26
-
VAVG
20.84km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rzecz to niebywała, Wąski trzeci dzień z rzędu na rowerze.
Wczoraj planowałem, że dzisiaj pokręcę trochę ale aura nie była zachęcająca bo wiało dosyć mocno a do tego -2 stopnie i w sumie już zrezygnowałem ale jakoś tak zebrałem się w sobie po 17 i postanowiłem pokręcić choć symbolicznie.
Postanowiłem zrobić 22 km do równego rachunku ale tak wyszło jakoś więcej.
Wiatr mnie dobił
Kategoria do 50
Drugi dzien pod rząd - to niesamowite
-
DST
51.50km
-
Czas
02:17
-
VAVG
22.55km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już nie pamiętam kiedy siedziałem dwa dni pod rząd na rowerze - daaawno to było.
Po obfitym obiedzie siadłem na rower i pierwsze 10 km to była katorga. Później już tylko lepiej. Gdzieś około 22 km nogi zaczęły sobie przypominać jak się kręci i później już całkiem nieźle to szło.
Kategoria do 50
Ma nadzieję, że to już otwacie sezoru ...
-
DST
25.70km
-
Czas
01:15
-
VAVG
20.56km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znów długo mnie nie było.
Niestety, nastały ciężkie czasy ale mam nadzieję, że może nie z taką intensywnością jak bym chciał ale już częściej będę gościł tutaj umieszczając wpisy
Dziś trochę rodzinne rozpoczęcie sezonu bo z siostrzyczką i bratem.
Na spokojnie po ścieżkach i lasach
Śladu brak ponieważ nie chciało mi się na taką mikro wycieczkę brać gpsa.
Zdjęć również gdyż mój obecny telefon robi je w jakości beznadziejnej.
Kategoria do 50
Pierwsze kilometry roku 2015
-
DST
50.30km
-
Czas
02:06
-
VAVG
23.95km/h
-
VMAX
50.70km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Podjazdy
341m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Witam po raz pierwszy w 2015 roku.
Po czterech miesiącach intensywnej pracy i obijania się znów wsiadłem na rower by zacząć kolejny sezon. Wczoraj wymieniłem mostek w Czarnuli na krótszy o 3 cm i chciałem sprawdzić jaki będzie to miało wpływ na wygodę. Wcześniej już po 30 km ręce mówiły dość a przecież w tym roku mam zamiar na Czarnuli pokonać więcej km niż w tamtym roku na Czołgu więc komfort musi się zdecydowanie poprawić.
Mając na uwadze, ostatni miesiąc, w którym waga drastycznie skoczyła nie chciałem się zbytnio forsować więc wybrałem się na moje standardowe kółeczko treningowe mając nadzieję, że nie umrę na pierwszej górce. O naiwności ma !!!!! Oczywiście, że zdychać zacząłem już na pierwszych górkach. Mięśnie odzwyczajone od tego typu wysiłku mówiły dość a umysł odpowiadał im, że nie mają się obijać tylko pracować. Po pierwszych 10 km gdzie średnia na ogół nie schodziła mi poniżej 25 km/h dziś miałem 23 a zmachany byłem jak po 200 km. Gdzieś w połowie drogi zajechałem więc na herbatkę do PSP Polkowice, gdzie pracują koledzy, z którymi mam zamiar w tym roku przejechać dużoooo km na szosie i w terenie.
Po herbatce pora była kończyć pętelkę i wracać do domu. Temperatura otoczenia już sporo spadła a ja oczywiście jechałem tylko w rękawiczkach rowerowych więc za ciepło mi nie było. Tak samo z resztą ubioru, jak zwykle nie byłem zbyt dobrze ubrany a woda chlapiąca spod koła nie miała litości ani dla mnie ani dla roweru, który pokrył się prawie cały błotem. Na szczęście już przed Sobinem dzięki ciepłu wytwarzanemu przez organizm zrobiło mi się cieplej.
Niestety tyle miesięcy bezruchu odbiło się tragicznie na mojej kondycji. Mam nadzieję, że już niebawem odbuduję formę i będę mógł trzaskać moje ulubione 300 i więcej bo jak na razie 200 to mógłbym zrobić tylko siłą woli - mięśnie to nadają się na 100 km max.
Nic nie jadłem po drodze a wypiłem tylko herbatę.
Trasa:
Kategoria do 50, Czarnula 2015
wróciłem? czy może tylko kolejny przebłysk ......
-
DST
50.70km
-
Czas
01:52
-
VAVG
27.16km/h
-
VMAX
51.30km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Podjazdy
329m
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
To już trzecia "wycieczka" w tym miesiącu. Jeszcze ze trzy razy i powiem, że jak na mnie listopad był rowerowy.
Dziś wyszedłem na rower z kilku powodów jednym z nich była praca bo miałem jej tyle, że stwierdziłem iż nie ma znaczenia czy będę pracował czy nie bo i tak jestem głęboko ...gdzieś. Inny z powodów to przekroczenie 7 tysięcy w tym roku.... mało, dużo za mało.
Postanowiłem sobie zrobić pięćdziesięciokilometrowy reset, który trochę się nie udał gdyż zajechałem po drodze do zaprzyjaźnionej firmy.
W sobotę gdy jechałem drogą z Obory do Szklar zauważyłem, że drzewa pięknie się zazłociły ale szkoda mi było czasu bo zaczynało się ściemniać i nie zrobiłem zdjęcia. Dziś już za bardzo nie było czemu zdjęć robić ponieważ większość liści zaczęło poddawać się procesom gnilnym na podłożu.
Na szczęście jakieś jedno się uchowało i zrobiłem zdjęcie pięknej złotej polskiej jesieni. Ogólnie rzecz ujmując to lubię każdą porę roku ale bez tego złota jesień była by trudniejsza do lubienia.
Jechało się oczywiście fajnie. Nic nie jadłem po drodze ani nawet chyba nic nie piłem. Momentami nawet byłem zmachany ale wystarczała chwila wytchnienia po płaskim lub z górki i było OK. Nie jest chyba ze mną tak źle jak myślałem.
Trasa:
Kategoria do 50
na grzyby
-
DST
41.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
24.36km/h
-
VMAX
44.50km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
138m
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę się tych grzybów nawet uzbierało ...
trochę terenu było ....
Kategoria do 50
po raz kolejny rodzinnie
-
DST
25.00km
-
Czas
01:21
-
VAVG
18.52km/h
-
VMAX
38.40km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
132m
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po tygodniu pracy pora wsiąść na rower tym bardziej że achilles jakoś mniej boli choć z drugiej strony ogólne zmęczenie daje się we znaki. Mimo wszystko pakujemy się na rowery. Dziś do naszego rodzinnego Teamu dołącza przezwana na tę okoliczność "tyczka analityczka Marta De"
Ewelina zaproponowała żeby pojechać za Biedronkę bo tam jest jakaś ścieżka. Pierwsze słyszę co prawda ale jedźmy. Okazuje się, że całkiem tuż obok mojego domu jest edukacyjna ścieżka przyrodnicza po której całkiem fajnie jedzie się rowerem. http://www.dolinazimnicy.pl/
Co prawda ładna ścieżka kończy się nagle w środku lasu i trzeba zabłoconą drogą jakoś wydostać się do Obory ale i tak jest dosyć mile zaskoczony.
Dla Marty wyjazd był z tych pierwszych i najdłuższych więc w sumie byłem zaskoczony, że gdy docieraliśmy od cmentarza w Oborze drogą polną (którą kiedyś dawno biegałem swoje codzienne 10 km) do ścieżki przyrodniczej nie zaprotestowała na moją propozycję odwiedzenia Hanci na Krzemienieckiej, która to ulica jest po drugiej stronie naszej wsi zwanej Lubinem.
Po drodze Darek wpadł na fajny pomysł aby wciągnąć pizzę w drodze powrotnej co oczywiście zrealizowaliśmy.
Fajny wylajtowany wieczór, nauczyliśmy Martę jeździć na czerwonym co pogwałciło jej poczucie przyzwoitości a nam sprawiło wiele satysfakcji. W sumie właściwym słowem jest nie nauczyliśmy a zmusiliśmy.
Darek nie dość, że ostatnio zbliżył swoją wagę do kobiecej to zachowuje się jakoś tak ........ mało męsko :P
Trasa:
Kategoria do 50
weekendowo na luzie :D
-
DST
35.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.09km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
160m
-
Sprzęt Czołg
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znów w takim samym składzie jak wczoraj. Kolejna rekordowa trasa Marty.
Niestety założyłem naładowane akumulatorki do Garmina, które okazały się być nie naładowane.
Trasę narysowałem ręcznie.
Kategoria do 50