Waskii prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:2036.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:84:24
Średnia prędkość:24.13 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:11398 m
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:127.31 km i 5h 16m
Więcej statystyk

miałem dziś nie jeździć ale po co Elizium ma spać spokojnie :D

  • DST 51.50km
  • Czas 01:57
  • VAVG 26.41km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 326m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 maja 2015 | dodano: 08.05.2015

Miałem dziś nie jeździć bo jutro mam zamiar trochę więcej pojeździć niż standardowe 50 km więc plan był żeby odpocząć ale leżąc sobie leniwie po obiedzie pomyślałem, że dobrze by było coś tam pokręcić. Telefon do Radka "Jeździmy?" "Jeździmy ale po 19tej" OK. Czekam wiec na Radka i knuję chytry plan jak go wkręcić w trasę żeby trochę przeciągnąć się po górkach. Planu nie trzeba było bo był więcej jak chętny.
Pojechaliśmy więc moją standardową 50tkę z kilkoma fajnymi górkami. Jechaliśmy spokojnym tempem żeby się zbytnio nie zarzynać ale niektóre górki nawet fajnie wchodziły. Przed Polkowicami zobaczyliśmy dwóch gości, którzy ruszyli z pobocza i zaczęli uciekać więc oczywiście mimo obiecanek, że nie szalejemy pogoniliśmy. Radek nie był zbytnio zachwycony ale skoro pocisnąłem za nimi to on też. Dogoniłem a oni za 100m skręcili. Ważne, że zając nie uciekł :D
W Pałkowicach, kierowca autobusu miejskiego wyjechał z zatoczki pod koła gdy akurat miałem ponad 40 km/h - na szczęście zdążyłem odbić i wyprzedzić go. To już kolejny miejski któremu mogę wywalić w przednie koło. Gdybym był Waxem pewnie już bym trafił. Na szczęście nie jestem. Chociaż jak będzie mi się coś z rowerem działo to nie wiem czy nie skorzystam.
Później już pod wiatr do domu. Górka w Oborze weszła ładnie mimo, że musiałem przez telefon gadać.
Jeszcze wizyta w Paczkomacie po akumulatorki i można zaparkować w garażu.
Tak sobie pomyślałem podjeżdżając pod górkę przed Oborą, że na szosie jeździ mi się coraz lepiej. Praktycznie nie czuję już dyskomfortu ze względu na geometrię a i plecy nie bolą w ogóle na takich małych odcinkach. Jutro zobaczymy jak czują się po 100 km
Trasa:




Kategoria Czarnula 2015, do 50

5 kręcenie w tym miesiącu

  • DST 50.40km
  • Czas 01:53
  • VAVG 26.76km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 maja 2015 | dodano: 07.05.2015

Jestem w szoku. Dopiero 7 dzień miesiąca a ja już 5 razy jeździłem na rowerze.
Biedny Elizium ....
Dziś nie miało być jazdy ale ... wróciłem właśnie z Wrocka i nawet nie zdążyłem nic zjeść gdy przeczytałem smsa od Radka zachęcającego do spokojnej wycieczki. Namówiłem go na szosę i już 25 minut później spotkaliśmy się na "rondku"
Z początku był taki dosyć wmordewind w dodatku z niezłymi podmuchami ale trzymaliśmy fason mimo, że Radek dopiero co po chorobie i mówił, że jeszcze czuje ją. Gdzieś na 27 km trochę odpuściliśmy żeby się chłopak znów nie załatwił i spokojnie dotarliśmy do Lubina. Jeszcze mała dokrętka żeby wyszło 50 i pod domem spotkałem szwagra i ojca ale tym razem na motorach.
Ps. Czuję się na szosie coraz lepiej - zmiana siodła wyszła na dobre.
Trasa:


Kategoria do 50, Czarnula 2015

godzina ....

  • DST 30.40km
  • Czas 01:01
  • VAVG 29.90km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 maja 2015 | dodano: 06.05.2015

Nie miałem dzisiaj jeździć ale stwierdziłem, że mam godzinę, którą mogę na to poświęcić więc .... wskoczyłem na rower.
Zanim jednak wskoczyłem na niego to dopompowałem tylne koło bo coś mało powietrza się w nim zrobiło. W sumie coś szybko się ulotnił ten luft. Od soboty. Będę musiał się temu przyjrzeć.
Postanowiłem, że pół godziny będę jechał przed siebie i zawrócę.
Po drodze spotkałem szwagra więc zamieniliśmy kilka słów i pognałem dalej.
Niestety powrót był chyba ciut wolniejszy ale i tak pod górkę w Oborze nawet dobrze podjechałem.
Trasa:


Kategoria do 50, Czarnula 2015

wymiana siodła i mała próba

  • DST 50.40km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.20km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 maja 2015 | dodano: 04.05.2015

Wymieniłem siodło i wybrałem się na małą spokojną próbę
Spokojną bo sił nie mam - małą bo było już późno
Po drodze zgarnąłem siostrę i szwagra i polecieliśmy na małe kółko
Oczywiście bidon zostawiłem na stole gdy wychodziłem i pojechałem bez picia więc musiałem sobie po drodze coś zakupić
W sklepe w Jędrzychowie spotkaliśmy ciekawego gościa ale nie ucinaliśmy sobie zbyt dużej pogawędki bo zimno się robiło
Siodło lepiej niż poprzednie ale z ocenami wstrzymam się bo nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca
Dziś już w całkowicie letnim stroju. Sandałki oczywiście.
Trasa:








Kategoria do 50, Czarnula 2015

dzień po dniu ...

  • DST 101.00km
  • Czas 03:57
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015 | dodano: 03.05.2015

Weekend majowy miał być rowerowy. No i był. Dziś znów, w ramach dobrych stosunków partnerskich, postanowiłem wyciągnąć Czarnulę na trasę. Zamiary były inne ale wyszło, że z siostrą i szwagrem pojechaliśmy do brata, tam  zostawiliśmy siostrę i pojechaliśmy dalej. Wszystko było fajnie pięknie, nawet średnia zacna dopóki wiatr nie zaczął wiać z czoła i to mocno. Mam takie uczucie, że gdy jedzie się wzdłuż wału zbiornika odpadów poflotacyjnych "Żelazny Most" to jak by tam wiatr nie wiał to wieje wzdłuż wału i mimo, że droga zmienia kierunek to wiatr nadal wieje w czoło (lub w drugą stronę w plecy). Widać jakoś tak się dziwnie ten wiatr układa dookoła wysokich jak by nie było wałów.
Wizyta w Rudnej w sklepie i powrót do Sobina. Powrót, szczególnie jego pierwsza faza dał się nam nieźle we znaki. Później kiełbaska z grilla, sałatki i inne takie, gra w ziemniaka/kartofla i trzeba było zbierać się do domu. Do domu to mało powiedziane - oprócz tego trzeba było 20 km dokręcić więc odbiłem w bok na 10 km i po herbacie.
Tym samym kolejny punkt z planów na maj zrealizowany.
Z planów na maj pozostały jeszcze 3x100, 1x200, 1x300

I w ogóle eureka - prawie dobrze się mi jedzie tylko jednak poeksperymentuje z siodłem. Zastanawiam się czy dać to co mam w Czołgu bo spełnia swoje zdanie czy eksperymentować z czymś innym .... może jakieś pomiary rozstawu kości ....

Trasa:


Kategoria 50-100, Czarnula 2015

Na dobry początek maja

  • DST 102.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 650m
  • Sprzęt Czarnula
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 maja 2015 | dodano: 02.05.2015

Co prawda majówkę miałem zaplanowaną z sakwami ale czterodniowy tydzień pracy tak mnie wykończył, że postanowiłem odpocząć w ten weekend i po prostu pojeździć szosą.
Tylko, że szosa w rozsypce. Nowe koła przyszły tydzień temu ale leżą w pokoju, kilka dni leżą też opony i dętki a o opaskach nawet w natłoku spraw nie pomyślałem. Wczoraj odpoczywałem i nawet nie chciało mi się nic robić koło roweru. Dzisiaj rano wstałem, wypiłem kawę, pogadałem posiedziałem, pomogłem coś tam ojcu i gdzieś w okolicach 12tej wziąłem się za koła.
Nowe koła zaplecione na czarnych Mavicach Open Pro i piastach Novatecka - Wax polecił więc brałem w ciemno.
Na kołach zagościły: taśma izolacyjna zamiast opasek, kaseta ze starego koła i nówki dętki oraz opony zwijane Schwalbe Durano Plus. Całkiem fajnie się to prezentuje. 
Zanim złożyłem napompowałem to była 15ta. Zrezygnowałem już z zakładania nowego licznika, który Czarnula dostała bez okazji - założę jutro lub może jeszcze dzisiaj wieczorem. Zjadłem coś, ubrałem się, założyłem nawigację i zdecydowałem, że to będzie szybka setka. Szkoda tylko, że w pośpiechu nie zauważyłem, że w Garminie są słabe baterie.
Wcześniej w ramach dostrajania się podniosłem lekko siodło bo wydawało mi się, że jest za nisko. Zanim strzeliła mi szprycha w poprzednich kołach to trochę przesunąłem siodło też do przodu. O dziwo dziś jechało mi się o niebo lepiej. Pod koniec co prawda bolało mnie połączenie pleców i czterech liter ale po pierwsze kwiecień nie był rowerowy a po drugie nie jestem jeszcze przyzwyczajony.
Siedząc teraz w sumie nie boli mnie nic czyli jest o niebo lepiej niż wcześniej. Wcześniej to po 100 km byłem połamany przez kilka dni
Pierwsze 30 km poszło całkiem nieźle mimo, że pod wiatr, w sumie tak do 50 km było pod wiatr, Podjazd w Kurowie Małym ma już nowy asfalt, fajnie się podjeżdża. Dziś zmordował mnie całkiem nieźle ale wcale się nie dziwię, szkoda zaczynać szukać u mnie jakiejkolwiek formy bo poszukiwania zakończą się fiaskiem.
Już na początku postanowiłem, że będę starał się jechać bez odpoczynków. Niestety gdy stanąłem w Polkowicach na światłach by przeciąć DK3 złapał  mnie taki skurcz, że nie byłem w stanie ruszyć, jakieś babsko przez otwarte okno wyzywało mnie, że nie ruszam mimo, że stałem na wysepce wyłączonej z ruchu. Śmiać mi się chciało bo gdyby mnie ten skurcz nie złapał to dałbym się jej wyprzedzić dopiero jakieś 500m dalej. Wtedy dopiero by mnie wyzywała :D Zatrzymałem się na przystanku i spędziłem kilka minut na likwidacji kontuzji i pojechałem dosyć ostrożnie dalej. W Oborze przed koła wyjechał mi starszy pan oplem combo chyba i stwierdziłem, że myknę go bo jechał poniżej 40 i w momencie gdy przycisnąłem to złapał mnie skurcz w drugą nogę :D i tyle było z wyprzedzania. Do domu miałem z 5 km więc już nie stawałem tylko jakoś rozruszałem nogę i dojechałem do domu dokręcając do 100 km.
Co prawda forma jest gdzieś tam głęboko w lesie ale chyba nie jest ze mną aż tak źle. Myślę, że jeszcze tydzień dwa i będzie mi się w miarę dobrze jeździło na Czarnuli. Myślę jeszcze nad wymianą siodełka bo coś mi nie pasuje. Muszę coś kupić w przyszłym tygodniu. Kolana mnie nie bolą, plecy tylko podczas jazdy więc pewnie przyzwyczajenie w połączeniu z rozciąganiem powinno dać radę. Kolana nie bolą. Jestem optymistą.
Na maj zaplanowałem 5 takich setek, jedną dwusetkę i jedną trzysetkę. Mam nadzieję, że ktoś mnie z tych planów rozliczy.
Trasa:


Kategoria 50-100, Czarnula 2015