Ooo ooo oo ho ho ho ho ohooo Gość z koniem nas wyprzedza!
-
DST
108.50km
-
Czas
04:03
-
VAVG
26.79km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Podjazdy
850m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znów tydzień bez jazdy. Tydzień był wyczerpujący to trzeba sobie było jakiś reset w sobotę zrobić.
Tym razem pętelkę z zaliczeniem Kurowa Małego postanowiłem zrobić w drugą stronę. Nie będę ukrywał, że za sprawą wiatru.
Założenie było takie, że do 70tego km męczę się z wiatrem a od Głogowa do domu korzystam z jego dobrodziejstw
Gdzieś w okolicach Parchowa zadzwonił Radek, że wybiera się na rower. Umówiłem się z nim w Głogowie bo obliczyłem, że tam mnie więcej powinniśmy się spotkać jeżeli pojedzie mi naprzeciw.
Pogoda ładna, ale nie zrezygnowałem z softshela i trochę mi było za ciepło ale nie było źle. Wiatr dawał popalić i ciężko było utrzymać dobre (jak dla mnie) tempo. Obiszów to jednak wredna górka - trzyma i trzyma ale udało mi się ją jakoś połknąć.
Myślałem, że jak już przejadę przez Kurów to potem tylko hopki małe. Znaczy dawno tamtędy nie jechałem bo okazało się, że te hopki to dały mi nieźle popalić. Na jednej z nich osiągnąłem swoje tętno maksymalne. Motywacją zdecydowanie była zając z przodu, którego dogoniłem a następnie wyprzedziłem. Jak to dobrze, że są jeszcze ludzie słabiej jeżdżący ode mnie. Człowiek może się podbudować.
Tak jak spodziewałem się, wyjeżdżając z Głogowa spotkałem Radka. Całkiem fajnie jechało się z wiatrem mimo, że trochę byłem wypruty. Trochę po płaskim - później Krzydłowice, Rudna i Mleczno i już z górki do domu.
Miałem dokręcać do 150 ale jakoś nie chciało mi się :)
Aaaa i pod domem przypomniało mi się, że miałem aparat ze sobą. To zrobiłem dwie foty.
Taki nieogolony :P
Trasa:
Kategoria 50-100, Czarnula 2016