Opowieść o tym jak mnie "wiaterek" zmasakrował
-
DST
151.00km
-
Czas
06:12
-
VAVG
24.35km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Podjazdy
1050m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 listopada 2015 | dodano: 14.11.2015
Wiaterek mnie zmasakrował
Koniec opowieści
Tydzień był ciężki więc rano musiałem odespać te niedospane noce no i ruszyłem dopiero po 13
W najgorszy wiatr. Małą rozgrzewkę zrobiłem sobie z wiatrem a później już na ogół było pod wiatr
Coraz grorzej
Miałem zrobić 100 ale stwierdziłem, że nie będę miękka buła i z Orska zamiast pojechać do domu odbiłem jeszcze pod wiatr w stronę Głogowa
Dzięki temu zgodnie z założeniami na listopad (min 1000km) na półmetku mam 500. Podstawa to wypełniać założenia.
Poza tym ledwo nogami ruszam.
Ooo i nawet podjazdów się trochę nazbierało.
Trasa:
Kategoria 100-200, Czarnula 2015
komentarze
yurek55 | 20:42 poniedziałek, 16 listopada 2015 | linkuj
Mocniak z Ciebie, ja taką Vśr z mocnym wiatrem w plecy wykręcam.
Rometka | 20:58 niedziela, 15 listopada 2015 | linkuj
jeżeli pod wiatr jest taka średnia, to co dopiero z wiatrem ? to musi być jakaś ściema ;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!