miałem dziś nie jeździć ale po co Elizium ma spać spokojnie :D
-
DST
51.50km
-
Czas
01:57
-
VAVG
26.41km/h
-
VMAX
61.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
326m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem dziś nie jeździć bo jutro mam zamiar trochę więcej pojeździć niż standardowe 50 km więc plan był żeby odpocząć ale leżąc sobie leniwie po obiedzie pomyślałem, że dobrze by było coś tam pokręcić. Telefon do Radka "Jeździmy?" "Jeździmy ale po 19tej" OK. Czekam wiec na Radka i knuję chytry plan jak go wkręcić w trasę żeby trochę przeciągnąć się po górkach. Planu nie trzeba było bo był więcej jak chętny.
Pojechaliśmy więc moją standardową 50tkę z kilkoma fajnymi górkami. Jechaliśmy spokojnym tempem żeby się zbytnio nie zarzynać ale niektóre górki nawet fajnie wchodziły. Przed Polkowicami zobaczyliśmy dwóch gości, którzy ruszyli z pobocza i zaczęli uciekać więc oczywiście mimo obiecanek, że nie szalejemy pogoniliśmy. Radek nie był zbytnio zachwycony ale skoro pocisnąłem za nimi to on też. Dogoniłem a oni za 100m skręcili. Ważne, że zając nie uciekł :D
W Pałkowicach, kierowca autobusu miejskiego wyjechał z zatoczki pod koła gdy akurat miałem ponad 40 km/h - na szczęście zdążyłem odbić i wyprzedzić go. To już kolejny miejski któremu mogę wywalić w przednie koło. Gdybym był Waxem pewnie już bym trafił. Na szczęście nie jestem. Chociaż jak będzie mi się coś z rowerem działo to nie wiem czy nie skorzystam.
Później już pod wiatr do domu. Górka w Oborze weszła ładnie mimo, że musiałem przez telefon gadać.
Jeszcze wizyta w Paczkomacie po akumulatorki i można zaparkować w garażu.
Tak sobie pomyślałem podjeżdżając pod górkę przed Oborą, że na szosie jeździ mi się coraz lepiej. Praktycznie nie czuję już dyskomfortu ze względu na geometrię a i plecy nie bolą w ogóle na takich małych odcinkach. Jutro zobaczymy jak czują się po 100 km
Trasa:
Kategoria Czarnula 2015, do 50
komentarze