Setka z Czarnulą
-
DST
103.00km
-
Czas
04:12
-
VAVG
24.52km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Podjazdy
566m
-
Sprzęt Czarnula
-
Aktywność Jazda na rowerze
Próbujemy dogadać się z Czarnulą. Myślę, że docieranie będzie żmudne i długie.
Tydzień temu umówiliśmy się z Radkiem, że dziś weźmiemy szosy i pojedziemy na asfalty. Mieliśmy wcześnie rano zacząć ale jak to zwykle bywa wyszła mała obsuwa. W sumie największa bo czekaliśmy aż trochę przeschną drogi bo nie padało już i szkoda by było pomoczyć się wodą z jezdni.
Dołączył do nas mój szwagier, dla którego to był pierwszy wyjazd w tym miesiącu.
W planach mieliśmy małą pętelkę około 50 km - taką samą jak ja wczoraj.
Do Sobina było trochę z wiatrem więc całkiem fajnie nam się jechało, jechałem z przodu i starałem się trzymać około 30, Darek z Radkiem nic nie mówili to lecieliśmy sobie w dobrym tempie aż do Sobina. Później zaczęła się jazda pod wiatr i już nie było tak piękne. Za Polkowicami zatrzymaliśmy się na bułkę i banana bo Darek nie zjadł śniadania przed wyjazdem i pojechaliśmy dalej. Zdecydowaliśmy też, że w Tarnówku zamiast jechać na Rynarcice to pojedziemy do Rudnej i później do Lubina.
Gdzieś mniej więcej w połowie drogi do Rudnej Darkowi odcięło zasilanie i postanowiliśmy w Rudnej odnowić paliwo żeby chłop nam nie umarł na trasie. Nie jest to w ogóle dziwne bo to jego pierwszy wyjazd a podmuchy wiatru momentami były tak silne, że ciężko było z górki utrzymać 20 km/h. Ja też zresztą nie jestem w najlepszej formie ale jechaliśmy dosyć spokojnie więc problemem było dla mnie tylko ustawienie roweru.
Z Rudnej po uzupełnieniu kalorii "pomknęliśmy" przez Koźlice do domu gdzie czekał nas obiad :D
Ale...
Nie byłbym sobą gdybym nie dokręcał. Postanowiłem dokręcić do 100 bo przecież zostało mi tylko 44 km :D
Przed wyjazdem okazało się, że zgubiłem tylną lampkę ale nie wiem w sumie kiedy więc podjechałem kawałek drogą, którą jechaliśmy przed obiadem ale nigdzie nic nie znalazłem więc pojechałem w stronę Legnicy do kolegi na małą bajerę i wróciłem - wystarczyło by dokręcić do 100.
W sumie nadal nie wiem jak to jest z tym ustawieniami roweru. Nie bolą mnie już ręce, ale gdy zsiadam z roweru to nie mogę się wyprostować. Dodatkowo siedząc teraz przed kompem czuję, że ten ból promieniuje mi do kolana. Nie wiem czy to tylko zmiana pozycji tak działa, czy może uciskam sobie jakiś nerw i takie są konsekwencje. Zastanawiałem się chwilę nad wymianą siodła na takie jak mam w Czołgu ale ...sam już nie wiem.
Może bardziej doświadczeni coś poradzą ....
Trasa:
Kategoria 50-100, Czarnula 2015
komentarze
Masz rację - bulu (no dobra, bólu :D ) nie zazdroszczę ;)